FOTOREPORTAŻ „Ptasi Raj”
Tekst i zdjęcia: Marlena Śmigielska
W ramach VIII Bałtyckiego Festiwalu Nauki wybrałam się do Stacji Ornitologicznej w Górkach Wschodnich (Gdańsk). Po wciągającym wykładzie na temat nocnych drapieżników – sów, prowadzący zabrał nas na wycieczkę po okolicznym rezerwacie „Ptasi Raj”. Jak sama nazwa wskazuje, jest to bardzo przyjazne miejsce dla naszych skrzydlatych przyjaciół. Wyznaczona ścieżka dydaktyczna prowadzi przez las nadmorski i biegnie obok dwóch jezior, otoczonych okazałymi szuwarami trzcinowymi. Można tam dogodnie obserwować także ptaki wodne, wypatrując ich z dwóch wież widokowych. Wieże te są umieszczone przy jeziorze „Karaś” oraz „Ptasi Raj”. Oczywiście skorzystałam z tej możliwości.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć zrobionych podczas wycieczki po ptasim raju.
Babciu, a dlaczego masz takie wielkie uszy? Oto sowy uszatki, które jak się dowiedziałam głowę zwieńczoną mają piórami usznymi, wcale nie uszami. Ich prawdziwe uszy ukryte są po bokach głowy, pod piórami. Co ciekawe są one ułożone asymetrycznie - jedno niżej, drugie wyżej – a to wszystko po to by móc dokładniej określić źródło dźwięku, czyli położenie potencjalnej ofiary, np. nornika.
Oto pójdźka :) Śpiewa „pójdź, pójdź”, a że robi to często na terenie starych cmentarzy (ze starymi drzewami, w których mieszka), ludzie kojarzyli jej „śpiew” z zaproszeniem „Pójdź, pójdź w dołek pod kościołek” ;)
To zdjęcie zrobiłam specjalnie tak, by ”pozująca” uszatka błotna wydawała się groźna ;), bo przecież jest. Na szczęście nie pożera ludzi ;)
Towarzystwo dwóch największych sów lęgnących się w Polsce budzi respekt (nawet, jeśli są wypchane). Po lewej widzimy puchacza (ok. 60-70 cm wysokości), a po prawej – puszczyka uralskiego. Do miejsc gniazdowania tego ostatniego (znajdują się głównie na południu kraju) lepiej się nie zbliżać – można oberwać szponem ;/
A to bezpieczna sowa ;) Sama zastanawiam się nad rozpoczęciem ptasiej artystycznej działalności. Mam już wystruganego z drewna, dość śmiesznego kurczaka oraz jaskółkę dymówkę.
Wycieczkę do „Ptasiego Raju” czas zacząć. Mamy tu widok na część naszej wesołej grupy.
Podziwialiśmy piękno roślin i zwierząt zamieszkujących rezerwat. Widoczny na tym zdjęciu przetacznik ożonkowy to jedna z nielicznych roślin kwitnących na niebiesko. Przeważnie rośliny wydają kwiaty w kolorze białym, bądź żółtym. Pewnie dlatego tak mi się podobają niebieskie :)
Czemu ona się na mnie patrzy? ;) Oto stonka, nie sprawdzałam jaki to gatunek. W „Ptasim Raju” jest ich co roku pełno. Zauważyłam, że kochają olchy. Oczywiście w smaku :)
To inna stonka, a może jakiś wariant kolorystyczny poprzedniej, bądź płeć piękna? ;) W każdym bądź razie jest ona zdobyczna. Ściągnęłam ją z tylnej kieszonki pana prowadzącego, by uchronić ją od niechybnej śmierci w przypadku bliskiego spotkania z ławką ;)
Nie tylko ludzie lubią kwiaty, ta mucha także. W „Ptasim Raju” rośnie dużo drzew jarzębu zwyczajnego, czyli jarzębiny, która w tym czasie pięknie kwitnie. Już nie mogę się doczekać korali :)
Bardzo interesuje mnie świat rzeczy małych, często niedostrzeganych, dlatego też do moich zdjęć często pozują owady :) Temu na imię sprężyk. Kto odwrócił go kiedyś na „plecki” (grzbiet), ten wie czemu tak go nazwano. Ten mały koleżka odbija się „czołem” i końcówką odwłoka, by skoczyć i stanąć z powrotem na (nie 4 łapy a...) 6 odnóży. Wydaje przy tym charakterystyczny dźwięk.
Przy wieży widokowej obok jeziora „Karaś” rośnie dużo sosen zwyczajnych oraz bzu czarnego.
Prawie jak ananas ;) Kwiatostan męski sosny zwyczajnej. Czy nie warto przyjrzeć się dokładniej i wnikliwie otaczającemu światu? :)
Co na sośnie piszczy? ;) Koleżka porost to niezły twardziel. Wystarczy mu do życia trochę światła, wilgoci (od czasu do czasu) i dogodne stanowisko na korze. On rośnie, a ja na takiej diecie nieźle bym schudła ;)
Droga do ... raju ;) Pomost prowadzący do wieży przy jeziorze „Ptasi Raj”.
Oddzielnie: Niestety nie mam żadnych zdjęć z wieży, bo mój aparat nie jest w stanie zrobić takiego przybliżenia, by ptaki znajdujące się w znacznej odległości były dobrze widoczne.
Po dojściu do drugiej wieży widokowej (przy jeziorze „Ptasi Raj”) wracaliśmy inną drogą, niż przyszliśmy. Widzimy tu ols nasadzony sztucznie przez człowieka już po ustanowieniu na tym obszarze rezerwatu. Kiedyś występowały tu słone łąki, tzw. słonawy z charakterystyczną dla siebie roślinnością i ptakami. Niestety człowiek zniszczył ten ekosystem by urozmaicić krajobraz. Drzewa tu rosnące są małe jak na swój wiek i chorują.
Olchy próbuje ratować dzięcioł, najprawdopodobniej czarny. Wykuwa on głębokie dziury w poszukiwaniu owadów szkodzących drzewom.
Następny ślad obecności dzięcioła – strażnik Teksasu jest z nami i ... ten to potrafi dodziobać !
Ostatnie spojrzenie na las w rezerwacie. Zachęca do odwiedzin, prawda? :) Musimy pamiętać o tym, że po rezerwacie można się poruszać tylko wyznaczonymi ścieżkami dydaktycznymi, tak by nie zakłócać spokoju mieszkających w nim zwierząt. To dla nich został on stworzony, my możemy cieszyć się tym, że pozwoliły nam skorzystać z gościny :)
Pan, który prowadził naszą wycieczkę, dzień później opowiadał o ptakach nocy na Pikniku Naukowym w Gdyni. Będzie to temat mojego następnego fotoreportażu. Zapraszam :)